niedziela, 15 września 2013

Trochę później

Spacerek po najbliższej okolicy zaliczony. Ciepło, ale jednak pochmurno - od jutra ma być znowu niebieskie niebo. Pogoda w górach zmienna jest.
Wstąpiliśmy po drodze do małej trattoria nieopodal, do której właściciel właśnie dowoził drewno - domyśliliśmy się więc, że za chwilę nastąpi rozpalanie pieca :) Ależ fajna małomiasteczkowa (a raczej małowioskowa:)) atmosfera. Zapytałam dwóch starszych panów siedzących w środku nad swoimi gazetami, od której będzie dziś otwarte, bo tabliczki z godzinami nie są popularne w takich miejscach :) Oczywiście pora, kiedy będzie można coś zjeść jest tu bardzo przybliżona - na to jak najbardziej trzeba się we Włoszech nastawić.
Wrzucam poniżej jeszcze trochę zdjęć "obejścia" i najbliższych okolic.

Jeden z widoków z poziomu leżaka :)

Wiki obszukuje teren

Ta wnęka z tyłu domu, za zasłoną z polową kuchnią

Różne przydomowe rekwizyty :)

Takie różne tarasy wokół domu

Itd...

Studnia koło domu

Z oddalenia

Idąc od strony lasu tędy dochodzi się do posesji, czyli tu zaczyna się teren prywatny należący do rodziny Francesco

Kiedy wspięliśmy się trochę wyżej, domek prezentuje się tak

Grzybów w pobliskim lesie nie brakuje

Nad rzeką

Nad strumieniem


Widok na klasztor

Witamy w Casa al Bosco (nomen omen :))



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz