Przeszliśmy sporo kilometrów szukając drugiego, już mniejszego niż Trasimeno jeziora, które na mapie jest po drugiej stronie. Nie doszliśmy do niego, bo okazało się za daleko (wybierzemy się tam samochodem), ale po drodze zrobiłam kilka zdjęć.
Wejście na teren jakiegoś gospodarstwa agroturystycznego, kilkaset metrów od naszego domu |
Te ich tabliczki z numerami - podobają m się, bo są takie specyficzne - ceramika na tle kamieni |
Nasz dom zza zaoranego pola |
Po drodze pola winogron |
i w zbliżeniu |
Minęliśmy jakąś ekspozycję sztuki... dziwnej :) |
Na tle gór Castiglione del Lago i jezioro - patrzę na tę płaskość i matowe kolory - a na żywo to był widok przepiękny |
Tu i tam pozostałości po ściętych słonecznikach |
"To smutne, że myśliwi zabijają kocięta" |
Figi i pozostałości po winogronach |
W Borgo Solario zapada wieczór... |
... i zachodzi słóńce |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz