czwartek, 19 września 2013

Lazio - Legia - sempre 0:0...

... jak donoszą włoskie media. Lazio - Legia Warsawwiiia. Słychać to co kilkanaście minut. Stan na godzinę 21:40. Słuchamy tutaj radia, ale w wydaniu telewizyjnym. To znaczy mamy telewizor, w którym znaleźliśmy kanał radiowy. Prezenterzy występują trochę jak w telewizji - czyli wiedzą, że są oglądani, ale siedzą za mikrofonami, w słuchawkach i komentują wydarzenia albo rozprawiają o muzyce, którą puszczają (wtedy czasem pokazany jest konkretny teledysk). Oto "zrzut" z naszego tiwu.



Właśnie pomyślałam o tym, kto naprawdę będzie za nami tęsknił... Codzienne wieczorne dostarczanie porcji najróżniejszych cząstek rybek jest nie do przecenienia. Dziś w miseczce po alici znalazły się głównie sardynki. Ja nie wiem, gdzie te koty to wszystko mieszczą. Są młodziutkie, drobne, ale nie są wygłodzone. Wyglądają normalnie, ale za każdym razem, kiedy tu przychodzą wołają jeeeeeść :)
Jeśli jeszcze nie oglądaliście to baaardzo polecam obejrzenie tego, co poniżej (choć pewnie pełne zrozumienie tematu wykażą właściciele kotów - jeżeli w ogóle takie pojęcie jak "właściciel kota" istnieje. Zwłaszcza jeśli chodzi o znajome ugniatanie :)).



[Dla komórkowców: http://www.youtube.com/watch?v=w0ffwDYo00Q]

"Nasze" koty jednym okiem spoglądają na drzwi, czy nie wychodzi Wiki, ale nawet jeśli wychodzi z domu, to i tak czekają. Chwila mija zanim psie oczy zawędrują w ten kąt - wtedy jest krótkie spięcie, które chyba obie strony traktują raczej jako część gry - my tak niby uciekamy, ty nas tak niby gonisz :)


No nic... normalka, godzina 22.16 - Włosi szaleją... 1:0. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz