Lotnisko Narita. Siedzimy przed bramką 93. Za godzine i 45 min. mamy lot do Dubaju.
Dość przerażająca perspektywa ponad 20 godzin podróży.
W ciągu dnia pojechaliśmy jeszcze do Muzeum Narodowego (nie mam jak teraz wrzucić zdjęć), bo to jeden z nielicznych sposobów na spędzenie czasu w deszczową pogodę w Tokio. Zwłaszcza "na wylocie".
Nie możemy się doczekać powrotu do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz