czwartek, 13 czerwca 2013

Dzień 13 - Tokio

Spakowani i wymeldowani czekamy w holu hotelu, aż rozwiążą się problemy z drukowaniem odprawy Modnisi. i BB (my mamy swoje na naszych iphonach).
Dżdżysty dzień. Pójdziemy pewnie teraz na jakieś śniadanie, a potem czeka nas przeczekiwanie do czasu, kiedy będziemy mogli jechać na lotnisko, czyli ok. godz. 18.
Może pojechalibyśmy jeszcze do świątyni, gdzie przechowywane są prochy cesarza (najważniejszej tutaj), ale nie wiem, czy nie rozpada się jeszcze bardziej.

Później

Śniadanie jemy jednak w przyhotelowej restauracji, bo jest tu całkiem znośne, europejskie jedzenie. 
Modnisi udało się zrobić ukradkiem poniższe zdjęcie - taki oto obiekt siedzący przy sąsiednim stoliku :)
Mamy nadzieję, że ściągnie tę maseczkę przynajmniej do jedzenia :)


2 komentarze:

  1. Ciekawe czy chronią się przed innymi czy innych przed sobą?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obstawiam, ze albo chronia sie przed innymi albo to raczej taka moda :)

      Usuń