Przypomniał mi się link podesłany przez M. chwilę po tym, jak zarezerwowaliśmy bilety do Tokio. Zara wypuściła kolekcję inspirowaną orientem - to chyba jakiś znak :) Tak, jak to bywa często w takich wypadkach, zaczęliśmy widzieć takie "znaki" - pierwszymi cudzoziemcami jakich spotkałam pewnego dnia w centrum Krakowa, było kilkoro młodych Japończyków rozglądających się na skrzyżowaniu pod Bagatelą; co chwilę "atakują" nas japońskie nazwy na szyldach, co jakiś czas tworzą nam się - same tak jakoś - neologizmy o zabarwieniu japońskim, itp.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz