niedziela, 7 lipca 2013

Niedziela w ogrodzie


Udało się załatwić kilka ważnych spraw i niedziela obudziła się w słonecznej pogodzie w - na szczęście - dalszym ciągu lata.

Jeszcze małe, ale już brzoskwinie

Coś tam się pichci w kociołku

Postraszona wycięciem jabłonka zmobilizowała się w tym roku :)


Pani na włościach :)


2 komentarze:

  1. Kociołek ładnie komponuje się z tak rozległą przestrzenią ogrodu. Już dawno zjedzone, więc nie pytam, co się w nim pichciło :) Za to chciałabym zapytać, czy został wyszukany w sklepie czy to może własny pomysł i własne wykonanie? Jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kociołek został kupiony w Egerze w celu pichcenia w nim zup węgierskich, co zresztą jest realizowane od czasu do czasu :)

      Usuń