Jeszcze małe, ale już brzoskwinie |
Coś tam się pichci w kociołku |
Postraszona wycięciem jabłonka zmobilizowała się w tym roku :) |
Pani na włościach :) |
Szczęściem jest żyć nie czekając na zmiany, pragnąć, by nic się nie zmieniło, a odmian szukać jedynie w podróżach. Słowa Bułhakowa: "W pierwszej chwili zakradł się do jego serca smutek i żal, ale niebawem ustąpiły one miejsca słodkawemu niepokojowi, cygańskiemu podnieceniu włóczęgi.” są trochę o mnie :)
Kociołek ładnie komponuje się z tak rozległą przestrzenią ogrodu. Już dawno zjedzone, więc nie pytam, co się w nim pichciło :) Za to chciałabym zapytać, czy został wyszukany w sklepie czy to może własny pomysł i własne wykonanie? Jest świetny.
OdpowiedzUsuńKociołek został kupiony w Egerze w celu pichcenia w nim zup węgierskich, co zresztą jest realizowane od czasu do czasu :)
Usuń