W poszukiwaniu dłuuugo oczekiwanej wiosny polecieliśmy do Sztokholmu - przecież żyjemy w czasach anomalii klimatycznych, więc kto wie :) Ale tak ściślej mówiąc, to po prostu ze zwykłej tęsknoty, chciałam zobaczyć się z D :) Uknułyśmy więc ów wyjazd - przedłużony weekend i udało się.
Szwedzka wiosna nie była dla nas zbyt łaskawa w przeciwieństwie do naszych gospodarzy. Pogoda w kratkę z przewagą zimno wietrzno opadowej :) Ale nic to przecież. Daliśmy radę mimo ciepłolubnych charakterów. Nie będę się chwalić, co zobaczyliśmy, zwiedziliśmy z tematów bardzo ważnych, obowiązkowych itd.., bo inne rzeczy są dla mnie priorytetem. W ciągu czterech dni, które tam spędziliśmy oględnym spojrzeniem zobaczyliśmy kilka ważnych obiektów, ale przede wszystkim zostaliśmy zabrani w "ich" miejsca - odkryte, znalezione, wysmakowane, podziwiane, których na próżno szukać w przewodnikach. Rzuciliśmy okiem na panoramę Sztokholmu z wielce wietrznego miejsca, do którego wjechaliśmy klaustrofobiczną windą, zjedliśmy imponująco smakowo pyszne hamburgery, których sercem były śledzie z grilla, sprzedawane w najzwyklejszej przyulicznej budce, zobaczyliśmy niesamowity kościół św. Katarzyny i uliczkę nieopodal, które tworzą niezwykłe wrażenie nagle pojawiającego się miejsca z zupełnie innej bajki. Odwiedziliśmy muzeum Junibacken czyli muzeum postaci z powieści Astrid Lindgren (kłaniamy się Pipi:), podziwialiśmy zadziwiające barki w porcie, na których ludzie urządzili sobie coś na kształt prawdziwych domków z ogródkiem - czyli poza częścią mieszkalną, na pokładzie stały stoliki ogrodowe, kiwały się na wietrze hamaki i jeszcze chwila brakowała do zakwitnienia roślin doniczkowych.. Byliśmy w tzw. spelunce tajskiej (nazwa zapożyczona od D.:) - knajpce, do której pewnie tak normalnie nie weszlibyśmy, tak patrząc pozornie, pod kątem wyglądu. Ale odwiedziny tego miejsca, to spotkanie z siorbiącymi Tajami i przepysznymi tajskimi zupkami, których smak próbuję teraz nieudolnie odtworzyć w domowych warunkach. Raczyliśmy się także ewenementem wśród piw - nie szwedzkim, ale belgijskim Kwakiem podawanym w szklankach w kształcie klepsydry. Jedliśmy niezapomniane tajskie jedzonko w Pong Thai Buffe. Ze względu na moją pasję buszowania po różnorakich bazarkach i targach, zwiedziliśmy imponujące targowisko dla powiedzmy zwykłych "szaraczków" jak i dla najbardziej zamożnych Szwedziów :). Byliśmy także w centrum kultury - dość niezwykłym gmachu mieszczącym na swoich licznych piętrach knajpki, restauracje, punkty informacyjne, kulturalne, bibliotekę, a także jakieś mini centrum informacji dotyczących Polski i mającym na jakoś tam ograniczonej powierzchni największą ilość schodów ruchomych, jakie udało mi się zobaczyć:) Zaliczyliśmy prawdziwą przygodę dla prawdziwych szołmenów, czyli zmierzyliśmy się ze śmierdzącym szwedzkim śledziem w puszcze, którego uwalnialiśmy w warunkach portowych, na drewnianym molo, ze specjalnie przygotowanymi dodatkami i wobec którego niektórzy z nas okazali się bohaterami, a niektórzy odnieśli się sceptycznie :) (filmik do wglądu tylko dla wybrańców").
Co tu dużo mówić - pewnie powinnam wymienić jeszcze kilka szczególnych miejsc albo tych tzw. przewodnikowych, ale kogo to obchodzi :) Ważniejsze jest to, ile miłych chwil spędziliśmy z DiD w ich pięknym, prawdziwie domowym mieszkaniu w centrum miasta, ile wymieniliśmy słów, opowiedzianych historii, zdarzeń, uśmiechów, emocji, ile znalazłam zrozumienia i porozumienia bez słów - zresztą, jak zawsze. Za śmiech, wygłupy, mniejsze i większe szaleństwa - dzięęęki!. Dziękujemy z całego serca za baaardzo fajne dni, cudne przyjęcie i gościnę, za pyszne wino i znakomite przysmaki, za wiązanie uprzęży ("to tylko sport"), za Aliasa, za wyrozumiałość, subtelności, wyczucie i cierpliwość, za Wasze wieeelkie serce i każdą dobrą chwilę :)
Poniżej trochę zdjęć, a te bardziej osobiste, dla najbliższych - na google plus.
 |
Budka z hamburgerami ze śledziami z grilla - polecamy :) |
 |
Rzut na kawałek Sztokholmu z wielce wysokiej wieży |
 |
Rzut drugi |
 |
I rzut trzeci |
 |
Zając buszujący w parku przy kościele św. Katarzyny |
 |
Kawałek kościoła św. Katarzyny i park |
 |
Ta magiczna uliczka z innego świata - w tle św. Katarzyna |
 |
Domki przy zapomnianych i odkrytych uliczkach chwila moment od centrum Sztokholmu |
 |
Kawałek promu - widok z uliczek nieopodal centrum |
 |
Panoramiczne zdjęcie z wyżyn centrum |
 |
Jeszcze jeden widoczek z wyżyn centrum |
 |
Okazjonalny targ - średniowiecze |
 |
Jeszcze jedno zdjęcie z wyżej wymienionego targu |
 |
Wspomniany w powyższej opowieści KWAK:) |
 |
Widok z mieszkanka DiD |
 |
Co tu dużo mówić - Alias - inteligencja i głupawka :) |
 |
Wejście na targowisko pyszności :) |
 |
Jedzenie w spelunce tajskiej :) |
 |
Uliczka z kamienicą z fajnymi drzwiami :) |
 |
Fajne drzwi kamienicy :) |
 |
Centrum |
 |
Port 1 |
 |
Port 2 |
 |
Centrum 2 |
 |
Molo, na którym później wieczorem - śledź....:) |
 |
No właśnie - te fajne barki - ta z hamakiem |
 |
A ta barka ze stolikiem ogrodowym |
 |
A ta barka w ogóle piękna :) |
 |
Widoczki na łodzie |
 |
Zbliżamy się do muzeum... |
 |
jeszcze bardziej się zbliżamy do... |
 |
muzeum alkoholu :) |
 |
Muzeum Nordyckie - nieczynne, w remoncie |
 |
Muzeum Junibacken |
 |
Pomnik Astrid Lindgren przy muzeum Junibacken |
 |
Pomnik "szwedzkiej Modrzejewskiej" przy gmachu opery. Ona ma ciepły brzuszek - jest ogrzewany, czyli w zimne szwedzkie klimaty można tam ogrzać dłonie :) |
 |
Wiadomo - thaj zupka, w świetnym wydaniu w tajskiej spelunce :) |
 |
Budynek, gdzie mieści się spelunka :) |
 |
Wnętrze Centrum Kultury 1 |
 |
Wnętrze Centrum Kultury 2 |
 |
Wnętrze Centrum Kultury - dzwoniące elementy w wydaniu mnogim :) |
 |
Makieta miasta w Centrum Kultury |
 |
Taki ot skwerek niedaleko DiD |
 |
Targowisko dla bogaczy 1 |
 |
Targowisko dla bogaczy 2 |
 |
Targowisko dla bogaczy 3 |
 |
Targowisko dla bogaczy 4 |
 |
Taki pasaż niedaleko DiD - wiszące rowery jako dekoracja |
 |
Targowisko dla szaraczków 1 |
 |
Sklep System - czyli alkohol cenzurowany :) |
 |
Targowisko dla szaraczków 2 |
 |
Targowisko dla szaraczków 3 |
 |
Wejście do spelunki tajskiej na Hollandargatan 2 |
 |
Stoisko delikatesowe przy sklepie System |
 |
W Systemie każdy alkohol jest szczegółowo opisany - czyli w jakiej temperaturze i w jakim "towarzystwie" najlepiej go spożywać :) |
 |
Uliczka w centrum miasta |
 |
Pomnik psa żebraka |
 |
Centrum Sztokholmu |
 |
Centrum Sztokholmu |
 |
Centrum Sztokholmu |
 |
Budynek na jednej z najmniejszych wysp centrum Sztokholmu - czyli on tylko i nic więcej się tam nie mieści :) |
 |
Uliczka w centrum miasta |
 |
Uliczka w centrum |
 |
Dochodzimy do Ping albo Pong - będzie pysznie :) |
 |
Przygotowania do otwierania śmierdzącego śledzia :) |
 |
Sztokholm nocą 1 |
 |
Sztokholm nocą 2 |
 |
Sztokholm nocą 3 |
 |
Sztokholm nocą 4 |
 |
Sztokholm nocą 5 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz